Kierowca został ukarany mandatem. To dla mnie skandaliczna sytuacja, że kierowca, który prawie zabił rowerzystę, wyprzedał w niedozwolonym miejscu i wjechał z dużym impetem, tak że go wyrzucił z roweru i rowerzysta przeleciał przez jego maskę, kończy z mandatem rzędu 500 zł, czyli takim jak za 2-3 nielegalne zaparkowanie samochodu. Tacy ludzie powinni być eliminowani z dróg przez policję. Powinni ponosić bardzo surowe konsekwencje. Mam wrażenie, że w naszym kraju, jeśli chcemy kogoś zabić, to najlepiej zrobić to samochodem, bo co najwyżej dostaniemy kare w zawieszeniu, a jeśli kogoś poranimy, to skończy się grzywną. Tak nie powinno być. Samochód w rękach nieodpowiedzialnej osoby może być bardzo niebezpiecznym narzędziem.
– Gdy patrzymy na ten wypadek, to wina kierowcy jest bezwzględna. Nie powinien wyprzedzać. Wyprzedza i doprowadza do wypadku. Ale w jaki sposób rowerzysta ma tu przejechać bezpiecznie na lewą stronę? Ma przed sobą znak, który mówi mu: zakaz jazdy rowerem, musisz przemieścić się na lewą stronę. Co zrobił zarządca drogi, żeby mógł zjechać bezpiecznie? Nie zrobił kompletnie nic. Stworzył miejsce, które jest niebezpieczne, zrobił to kompletnie bezmyślnie, bez zastanowienia w jaki sposób rowerzysta ma się tam teleportować. Rowerzysta zrobił to, czego wymagały od niego znaki drogowe. Nasza infrastruktura jest niedoskonała. Takie miejsca powinny się zmieniać.
