.jpg)
Sprawę prowadzili przez kilka miesięcy policjanci z Wydziału Kryminalnego wraz z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu. Grupa zajmowała się kradzieżami samochodów na terytorium Niemiec. Po zebraniu informacji niezbędnych do postawienia zarzutów, możliwe było przeprowadzenie akcji zatrzymania podejrzanych.
Pierwszą z osób był 27-latek, który jechał skradzionym samochodem marki Toyota jeszcze na terytorium Niemiec. Na widok interweniujących funkcjonariuszy gwałtownie przyspieszył i potrącił dwóch z policjantów. Policja oddała strzały w kierunku samochodu przebijając dwie opony i zmuszając kierującego do zatrzymania. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany chwilę później.
Jednocześnie przeprowadzono zatrzymanie dwóch kolejnych osób. Mieszkańcy Poznania w wieku 42 i 50 lat jechali drugim samochodem pilotując kierowcę prowadzącego skradziony pojazd. Obaj w przeszłości byli już karani za przestępstwa narkotykowe, przestępstwa przeciwko mieniu oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Jak przekazał mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, ustalono także, że obaj są powiązani z bojówką pseudokibiców Lecha Poznań.
Przy zatrzymanych ujawniono i zabezpieczono przedmioty służące do kradzieży samochodów, w tym również urządzenia do wykrywania i zagłuszania sygnałów GPS. Okazało się również, że 27-latek miał przy sobie broń gazową.
Następnego dnia zatrzymano kolejne dwie osoby związane z tą sprawą, czyli 30-letniego mieszkańca Poznania oraz 36-letniego mieszkańca powiatu gnieźnieńskiego.
Śledczy ustalili, że zatrzymani mają związek z kradzieżami (poza Toyotą) jeszcze trzech samochodów na terytorium Niemiec.
Cała piątka usłyszała już zarzuty. Uciekający przed policją odpowie za kradzież z włamaniem, posiadanie broni bez zezwolenia, niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę oraz czynną napaść na funkcjonariuszy. Pilotujący go poznaniacy usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem. Wobec całej trójki zastosowano trzymiesięczny tymczasowy areszt. Z kolei pozostałej dwójce także przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem, ale nie zdecydowano się na ten sam środek zapobiegawczy.
Za zarzucane im przestępstwa grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
autorka: A. Karczewska
