Główne czynniki skłaniające kupujących do wyboru niemal nowych samochodów to ich natychmiastowa dostępność oraz atrakcyjna cena – nawet o 40% niższa niż w przypadku aut prosto z salonu. Dodatkowo, średnia cena rynkowa tych pojazdów wzrosła zaledwie o 3% w skali roku, osiągając poziom 123 324 zł, co sprawia, że nadal pozostają one bardziej opłacalną opcją niż samochody nowe.
– W ostatnim czasie obserwujemy wyraźny wzrost liczby dwu- i trzyletnich aut pochodzących z flot firmowych. To efekt unormowania sytuacji na rynku motoryzacyjnym, który wcześniej zmagał się z ograniczoną podażą nowych pojazdów. Firmy mogły wreszcie wymienić swoje samochody na nowsze, co wpłynęło na większą dostępność niemal nowych aut – tłumaczy Karolina Topolova, prezes AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci AAA AUTO.
W 2024 roku miesięczna liczba niemal nowych samochodów dostępnych na rynku wtórnym wzrosła z 17,4 tys. do 24 tys., co oznacza znaczne zwiększenie podaży. Jednocześnie ich średni przebieg spadł do 22 tys. km, a wiek utrzymał się na poziomie dwóch lat. Kupujący chętniej sięgali po te pojazdy, skracając czas sprzedaży – w 2024 roku przeciętny samochód znajdował nowego właściciela w ciągu 52 dni, czyli o jeden dzień szybciej niż rok wcześniej.
Analiza trendów rynkowych wskazuje na rosnące zainteresowanie pojazdami o alternatywnych źródłach napędu. Chociaż samochody benzynowe nadal dominują (58,6% udziału wśród niemal nowych aut), to diesle tracą popularność – stanowią już tylko 20% rynku, podczas gdy w całym segmencie samochodów używanych ich udział wynosi aż 47%.
Największy wzrost zanotowały samochody hybrydowe, których liczba wzrosła o 117,5% – w 2024 roku sprzedano ich ponad 24 tys., czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Podobna tendencja dotyczy aut elektrycznych – ich podaż podwoiła się do 9,2 tys. sztuk, co stanowi 5,5% segmentu niemal nowych samochodów, podczas gdy w ogólnym rynku wtórnym udział elektryków wciąż wynosi zaledwie 0,5%.
– Klienci coraz częściej wybierają pojazdy z napędami alternatywnymi, co wpływa na obniżenie cen w tym segmencie. Mediana ceny nowego samochodu elektrycznego spadła w zeszłym roku do poziomu 154 tys. zł, czyli o 13,3 tys. zł mniej niż rok wcześniej – dodaje Topolova.
Najczęściej wybieranymi markami elektryków były Mercedes, BMW i Audi, co wskazuje, że klienci preferują renomowane marki premium.
Pojazdy napędzane gazem LPG stanowią niewielki, ale stabilny segment – ich udział wynosi 1,4%. Natomiast gaz ziemny (CNG) oraz samochody wodorowe (FCEV) nadal pozostają niszowe. W zeszłym roku na rynku pojawiło się jedynie 37 aut z instalacją CNG i 10 napędzanych wodorem.
Dane za 2024 rok pokazują, że segment niemal nowych samochodów na rynku wtórnym przechodzi intensywną transformację. Coraz więcej firm wymienia swoje floty na nowsze modele, co przekłada się na większą podaż atrakcyjnych ofert dla klientów indywidualnych. Równocześnie rośnie zainteresowanie alternatywnymi napędami, zwłaszcza hybrydami i elektrykami, co może wskazywać na stopniowe odchodzenie od silników Diesla.
Jeśli ten trend się utrzyma, w kolejnych latach rynek samochodów prawie nowych może jeszcze bardziej zdominować motoryzację wtórną, oferując atrakcyjne rozwiązania zarówno pod względem ceny, jak i technologii.