Tłumy kibiców, którzy przyszli na poznański tor mimo niepogody podczas rozgrywanych niedawno zawodów Drift Masters w Poznaniu są jednym z dowodów na to, że drifting w Polsce staje się coraz popularniejszy nie tylko wśród kierowców, ale także widzów. Rozwój widać też w podejściu do jazdy - jak zaznaczają eksperci i sami zawodnicy, drift to nie jest już "jeżdżenie na parkingu pod marketem", ale profesjonalny sport motorowy.
Zawody Drift Masters stają się coraz popularniejsze i atrakcyjniejsze także dla zawodników międzynarodowych. Podczas zawodów Drift Master GP w Poznaniu do top32 zakwalifikowało się aż 11 kierowców spoza Polski.
Najlepszy w Stanach Zjednoczonych, najlepszy także w Polsce. James Deane wygrał pierwszą rundę Drift Masters GP na torze w Poznaniu. W finale Irlandczyk pokonał Adama Zalewskiego. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była jednak dogrywka. Zawodnikom we znaki dały się warunki atmosferyczne.
Już jutro rozpocznie się sezon Drift Masters GP. Inauguracja nastąpi na Torze Poznań, na którym trenowali dziś zawodnicy. Jak podkreślają, przy pierwszych zawodach w sezonie często zdarzają się drobne usterki czy błędy, ale już teraz wiedzą, że rywalizacja będzie zacięta.
Już dziś na Torze Poznań startuje sezon Drift Masters GP. W inaugurujących zawodach udział weźmie m.in. Karolina Pilarczyk, która stara się udowodnić, że stereotypy o męskim sporcie samochodowym są przekłamane. Zawodniczka planuje "utrzeć nosa" swoim kolegom z toru.
Już 22 kwietnia na torze w Poznaniu zaingurowany zostanie nowy sezon Drift Masters GP. Organizatorzy zapowiadają niesamowite widowisko. "W Poznaniu ma wystartować ponad 60 zawodników, z czego około 30 spoza naszego kraju. To będzie pierwsza wojna polsko-zagraniczna, już tydzień po świętach" - powiedział dyrektor cyklu Tomasz Chwastek.
© 2021 MotoPoznań
Realizacja 
.jpg)
