W swej interpelacji, radny Michał Boruczkowski z Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że “lud Poznania domaga się zmian”. Jak zaznacza, wielu mieszkańców stolicy Wielkopolski chciałoby zlikwidowania progów spowalniających z poznańskich ulic.
Progi powstają, by kierowcy nie rozwijali zbyt dużych prędkości na danej trasie. Istnienie przeszkody zmusza ich do zwolnienia, co ma poprawiać bezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu. Najczęściej instalowane są na osiedlach, przed szkołami i przedszkolami, a także np. przed przejściami dla pieszych.
Rany zwraca jednak uwagę na negatywne skutki tego typu urządzeń:
– hałas, jaki jest wytwarzany podczas “podskakiwania” na nich samochodów
– możliwość uszkodzenia katalizatora, tłumika lub miski olejowej w przypadku, gdy próg jest zbyt wysoki
– przedwczesne zużycie wahaczy, amortyzatorów, hamulców i drążków, gdy progów jest zbyt dużo
– wytworzenie większych spalin samochodowych i innych zanieczyszczeń powietrza, przy ciągłym zwalnianiu i przyspieszaniu pojazdów
– możliwe bóle kręgosłupa u kierowców, które mogą być skutkiem ciągłego “podskakiwania” na progach w samochodzie
Radny zwrócił się do prezydenta z pytaniem, czy progi są instalowane w takiej odległości od zabudowań mieszkalnych, by ich mieszkańcy nie byli narażeni na hałas, który powodują przejeżdżające przez przeszkody samochody.
Chciałby także wiedzieć, w jaki sposób budowane są progi i czy brane są pod uwagę warianty, których konstrukcja jest w jak największym stopniu przyjazna pojazdom i mieszkańcom, a także czy Miasto podejmuje jakieś działania, które mają na celu wyeliminowanie negatywnych skutków, jakie zostały wskazane.
