5 listopada funkcjonariusze SG z Poznania-Ławicy przyjęli od kościańskich policjantów dwoje Syryjczyków, którzy nie posiadali dokumentów uprawniających do legalnego pobytu w Polsce. Dzień wcześniej przekazanych cudzoziemców policjanci wydobyli z oryginalnie zaplombowanej naczepy tira, zarejestrowanej w Turcji. Policjantów wezwał kierowca ciężarówki, 60-letni obywatel Bułgarii, który podczas sprawdzania ładunku zobaczył przeciętą plandekę i usłyszał rozmowę dobiegającą z wnętrza naczepy. Wtedy zrozumiał, że w naczepie ciężarówki wiezie pasażerów na gapę.
Na tak niebezpieczną podróż zdecydowała się 26-letnia kobieta, podróżująca wraz z 13-letnim chłopcem (który nie był jej dzieckiem). Oboje nie posiadali dokumentów potwierdzających tożsamość. Z ustaleń funkcjonariuszy SG wynikało, że to obywatele Syrii, którzy chcieli się dostać do Niemiec. Ustalono także, że kierowca od momentu załadunku pojazdu w Turcji, przejechał przez Rumunię, Słowację, Czechy oraz Polskę. Plomby po załadunku naczepy nie zostały naruszone, a cudzoziemcy dostali się do wnętrza przez rozciętą plandekę.
Z uwagi na nielegalny pobyt w naszym kraju, Syryjczyków zatrzymano oraz wszczęto postępowania administracyjne w sprawie zobowiązania do powrotu. Do czasu wydania decyzji o konieczności opuszczenia naszego kraju, 26-latkę objęto dozorem Straży Granicznej, natomiast chłopca umieszczono w poznańskim domu młodzieży.