Kup sobie eko-auto!

Benzyna idzie w górę – może więc zrezygnować z tradycyjnych paliw i tak kupić sobie autko na… prąd? Samochody napędzane silnikami elektrycznymi mogą skusić niemal zerowymi kosztami związanymi z paliwem.


Kup sobie eko-auto!

Niewątpliwą zaletą e-aut są stosunkowo niskie koszty podróży. Większość samochodów dostępnych na naszym rynku, jak chociażby Citroen C-Zero czy Peugot iOn, „tankuje się do pełna” prądem za około 5-8 złotych. Zasięg tego typu aut to około 130 – 160 km. Jednak słabo rozwinięta sieć punktów, gdzie można doładować auto powoduje, że jego właściciel praktycznie może wybić sobie z głowy dłuższą trasę.

 

Tymczasem firmy motoryzacyjne oferujące samochody z tradycyjnym napędem sprzedają coraz bardziej ekonomiczne i ekologiczne pojazdy. Przykładem może być Suzuki Alto.

– Jest to dość lekki pojazd, który waży zaledwie 855 kilogramów, co w połączeniu z jednolitrowym silnikiem o mocy 68 koni mechanicznych pozwala dość żwawo poruszać się po mieście – mówi Wojciech Kacperski, dyrektor działu sprzedaży w salonie Auto Club w Szczecinie. – Niezwykle istotne jest też spalanie tego miejskiego samochodu. W cyklu mieszanym zużywa ono zaledwie 4,4 litra benzyny bezołowiowej na 100 km. Przy obecnych cenach benzyny na taką podróż należy wydać około 24-25 złotych.

 

Pod względem zużycia paliwa jeszcze nieco lepsze osiągi ma najnowsza wersja Nissana Micry. Dzięki silnikowi DIG-S oraz zastosowaniu systemy Start/Stop może ona zadowolić się zaledwie 4,1 litra „bezołowiówki” po przejechaniu 100 kilometrów.

 

Także miłośnicy większych pojazdów mogą patrzeć w przyszłość bez większych obaw. Mimo, że paliwa mogą dalej drożeć, to dzięki najnowszym technologiom stosowanych w silnikach napędzanych olejem napędowym nie będzie to aż tak bardzo odczuwalne. Przykładem może być chociażby nowa generacja Nissana Qashqaia. W nim japońscy inżynierowie zastąpili 2 litrową jednostką silnikiem o pojemności 1,6. – Nowszy model ma praktycznie tyle samo koni mechanicznych co starszy Qashqai, moment obrotowy jest taki sam, jak w jednostce 2,0, ale dostępny jest w większym zakresie obrotów użytkowych, co z kolei poprawia jego przyspieszenie od 50 do 80 km/h.

 

Udało się także znacznie zredukować zużycie paliwa.

– W cyklu mieszanym jest to zużycie na poziomie 4,9 litra oleju, czyli o litr mniej niż w poprzednich egzemplarzach – mówi Artur Kubiak, kierownik działu sprzedaży aut marki Nissan w salonie Auto Club w Poznaniu. Jak na SUV-a jest to niezwykle niskie spalanie. Pozwala to kierowcy, który średnio pokonuje rocznie 25 tys. km zaoszczędzić około 1500 złotych w porównaniu do poprzedniej wersji. A skoro znana już dobrze wersja Qashqai w 2011 roku była najlepiej sprzedającym się SUV-em w Polsce, to można przypuszczać, że jego bardziej „eko” odmiana w jeszcze większym stopniu przyciągać klientów.

 

Również Ford z nową generacją silników EcoBoost przyczynia się do zmniejszenia szoku kierowcy podczas wizyty na stacji benzynowej. Najnowsze Fordy Focusy z jednostką napędowa 1,0 i 1,6 EcoBoost zużywa znacznie mniej benzyny niż jego odpowiednik o tradycyjnym napędzie.

 

– Zastosowanie tej jednostki pozwala znacznie obniżyć koszty eksploatacji. A jednocześnie jego osiągi są lepsze niż przy 2-litrowym napędzie Duartec – przekazuje Przemysław Bukowski, kierownik sprzedaży flotowej w salonie Ford Bemo Motors w Poznaniu. – Niezwykle przydatną funkcją w nowym Focusie EcoBoost jest wskaźnik zmiany biegów, który informuje kierowcę, kiedy należy zmienić bieg, oraz system Auto Start Stop umożliwiający wyłącznie jednostki napędowej podczas przestoju w trakcie jazdy, na przykład czekając na zmianę świateł albo stojąc w korku, w celu zapewnienia najwyższej ekonomiki spalania .

 

Mitsubishi także chce pogodzić ekonomię z jak najlepszymi osiągami silnika w swoich autach. – W modelach Lancer oraz Colt na życzenie klienta możemy zamontować instalację gazową. Dzięki temu kierowca ma pewność, że taki układ napędowy będzie niezawodny, zwłaszcza, że gwarancja na instalację LPG wynosi 3 lata, pod warunkiem wykonywania regularnych przeglądów co 15 tysięcy kilometrów –mówi Wojciech Kacperski.

 

Niezwykle istotną kwestią przy najnowszych silnikach zastosowanych przez Forda czy Nissana będą także opłaty… za ubezpieczenie. W Polsce wysokość składki wciąż zależy w pewnym stopniu od pojemności silnika, a tym samym można znowu zaoszczędzić i jednocześnie cieszyć się jazdą 150-konnym kompaktem czy nowym crossoverem.

 

Patrząc na te zmiany w układach napędowych i ich ekonomikę można spokojnie stwierdzić, że dopóki za auta elektryczne będziemy płacić tak słono jak obecnie, tak długo diesle i benzyniaki będą znacznie bardziej popularne i korzystniejsze dla kieszeni przeciętnego kierowcy. E-pojazdy mogą się sprawdzić ewentualnie jako flota np. w firmach kurierskich, ale dla klienta indywidualnego, znacznie lepszym wyborem jest kupno samochodu z nowoczesnym napędem na olej napędowy lub benzynę.

 

Samochody z tradycyjnym napędem mają jeszcze jedną przewagę na tymi elektrycznymi, o których niemal nikt nie mówi. Niemal wszyscy instruktorzy jazdy w poradach jak się przygotować do dalszych wyjazdów zimowych należy mieć pełen bak lub zapas paliwa w kanistrze. Ma to nam pozwolić ogrzać wnętrze samochodu, gdybyśmy utknęli na kilka godzin w zaspach. W przypadku aut elektrycznych podobne rozwiązanie byłoby praktycznie niemożliwe.

© 2021 MotoPoznań

Realizacja